maj 02 2004

cz.3


Komentarze: 3

6 dzien-sroda...rano robilismy jakies zadanka a potem do obiadu milismy duzo czasu dla siebie po obiedzie [byl o 13 30 ] mielismy jechac do nowego sacza ...najpierw wolna godzina na rynku a potem duza czesc grupy pojchala na basen a reszta siedziala i ogladala jak oni sobie plywaja ...wieczorem chyba byla dyskoteka ale byla do dupy postanowilismy ja wczesniej skonczyc ...i w wiezy zaciela sie plyta [wieza oczywiscie nie byla nasza] to bylo okropne nie wiedzielismy co robic naprawiac zawolac jakiegos nauczyciela ...postanowilsmy zaczac ja rozkrecac mielismy tylko 10 minut jedni ze strachu smiali sie a dudzy az plakali skonczylo sie na tym ze za wieze musimy oddac 40 zeta...

7 dzien-czwartek...tego dnia musielismy wczesniej wstac bo mial jechac duzy autobus to pozwolilo nam jechac na wierchomle tym razem zmiescilismy sie wszyscy...ja bardzo balam sie tej wycieczki bo z opowiadan jednej kolezanki wychodzilo na to ze to potworna gora ...na poczatku szlismy po betonie to dopiero bylo dojscie do gory a my juz mielismy dosc...wreszcie doszlismy do szlaku czarnego...droga byla przeokropna przez srodek lala sie jakas rzeczka taka jakas blotnista okropna wogole jakies zmije jaszczurki fuuuuuuuuuu....no ale doszlam i bylam z siebie dumna ...zejscie bylo jeszcze gorsze bylo strasznie slisko ...potem wrocilismy do osrodka i pani skapala sie ze cos palimy i mielismy przerabane we wtorek jest zebranie i rodzice sie maja dowiedziec ...bedzie jazda a na do dodatek po calej aferze jeden z moich madrych kolegow zlamal lawke a drugi popisla i wyryl scyzorykiem na balkonie swoje inicjaly jedna z nauczycielek wszystko to widziala...przerabane ....nasz ostatni dzien skonczyl sie byciem w lozkach o 22 ...a to bylam nasza ostatnia noc czyli zielona noc smarowanie pastami i te sprawy ...jednak ta zielona noc odbyla sie w dzien na poczatku bylam poszkodowana ja ...ale potem zaczela sie wojna...

8 dzien-piatek...to byl nasz ostatni dzien ktory zlecial bardzo szybko bo trwal tylko do 11 po zjedzeni snaidanie poszlismy posprzatac do pokoi dokonczyc pakoowanie...a potem zostawilsiny nasz osrodek i odjechalismy do Krakowa...

 

nevermind1991 : :
04 maja 2004, 20:31
Ilekroc tu nie wejde to szablon zwala z nozek (mimo ze siedze). Wpadnij bo napisalem cos nowego. Co myslisz o szblonie z THE WALL Pink Floyd? Takie cegly i napis. Adekwatne do tytulow moich felietonow. Pozdrawiam
Nata
02 maja 2004, 14:55
spox szablon!
02 maja 2004, 14:48
eh... ale wiesz czasem nauczyciele straszą... a potem nic nie mówią... moze teraz eteż tak bedze... nie przejmuj sie... w domu zrzucisz wszstko na chłopców :P

Dodaj komentarz