lut 16 2004

eutanazja...


Komentarze: 9

chcialam cos napisac ale do konca niewiedzialam co az tu nagle o 18 na tvn (rozmowy w toku) no i gadali o eutanazji....hmmm sklonilo mnie to do glebokich przemyslen co wy o tum uwazacie...bo ja mysle ze to jest dobre...jestem umierajaca nie chodze,nie ruszam sie,nie mowie,nie chce zyc i co mam sie dalej meczyc wole nie zyc...ale przeciez eutanazja jest zabroniona jest jeszcze jedno wyjscie...samobojstwo ale do tego trzeba wielkiej odwagi nie wiem czy bym sie na to kiedykolwiek zdobyla...bardzo chcialabym znac wasz poglad na ta spraw...

a tak wogole to mam przerabane chociaz moze tak nie do konca...moja mama jest wezwana jutro do szkoly :/

nevermind1991 : :
Jondi
17 lutego 2004, 21:25
Zgadzam sie wole zdechnąć niż żyć i nie muc wykonyać zadny czynności! Ja osobiście jestem za eutanazją lecz najbardziej jestem, i wieże w ANARCHIE Pozdrawiam i zapraszam mój blog: fuck-it-all
17 lutego 2004, 19:46
ja uwarzam ze masz racje alka... każdy ma oprawo decydowac o tym kiedy umrze... nikt niepowinien być skazany na cierpienie przez jakes pieprzonae władze ktore nie chcą tego zalegalizowac...
aVe_KrÓLowA_sYLwinA
17 lutego 2004, 18:39
Oj.. Eutanazja... Pierdole to.. JAk co$ to sama sie zabije :( SZKOŁA... Kobieto.. SSStreSss... SSstreSss :( Ale bedzie dobrze... JejQ.. JA tesh mam problem... :( Damy RAde :( Modle sie o To :( :P:P hehe baJ :* :(
_szklanka_
17 lutego 2004, 17:19
jestem przeciwna, ale cierpienie daje mi wiele do myslenia... Nie wiem, chyba wole na ten temat nie myslec.
.::_LeNiN_::.
17 lutego 2004, 16:02
jak poweidział pewoen mądry człowiek "JeStEm Za A NaWeT PrZeCiW".... pamiętaj otym ze mash mi powiedzieć dlaczego wezwali twoją "sTaRsZą" !!!!!!!!!!!!!
16 lutego 2004, 23:10
Ja tez jestem przeciw. Jestem mocno wierzaca i doskonale rozumiem o czym pisze Niepociumana. Jednak uwazam, ze moja wiara to moja prywatna sprawa, a Kosciół za bardzo wcina sie w tym kraju do rzadzenia państwem. Jak ktoś nie wierzy, to nie mozna mu zabraniać eutanazji. Ja nie potrafiłabym zrobic komus zaszczyku z trucizną. Ale jesli ktoś tego chce, jest ktoś, kto mu w tym pomoze, to jego sprawa. Po to chyba nam Bóg dał wolna wolę...
kaha15
16 lutego 2004, 22:05
Cześć! Ja też oglądałam "Rozmowy w Toku" i przyznam, że to był bardzo ciekawy temat! Ale nigdy nie podałabym tabletek lub nie zrobiłabym zastrzyku, który wiem, że zabieje drugiego człowieka(chociaż on cierpi i chce tego) Ja poprostu miałambym straszne wyrzuty sumienia! Dostałabym załamania nerwowgo! A sama też nie wiem do końca czy eutanazja to jest dobry sposób (nie no dla niektórych tak)! Ale jeżeli bym np miała zanik mięśni już bym nic nie mówiła, ciagle leżała, i zawadzała innym to wolałabym sama się zabić wstrzykując sobie tą trucizne, niż żeby to ktoś bliski miał zrobić! Bo wiem, ze dla nich to jest bardzo trudne i, że przed nimi jest jeszcze szmat życia! Nie chciałabym, zeby przezemnie oni je zmarnowali! No to chyba na tyle! Pozdrawiam!
16 lutego 2004, 20:45
Hm...nie cyztałem żadnych komentów, żeby się nie sugerować:)Rozmów nie oglądałem, bo po prostu nie oglądam ostatnio prawie wcale tv, ale swojezdanie o eutanazji od dawna mam: TAK! I znowu tutaj dowala się głupi kościółl, bo mówi, że Bóg nie pozwla....rotfl. Biby wolni? To gdzie ta wolność? Niby, że co? Że wolnosc, ale rozsadna? eh...Uwazam, ze kazdy powinien robic ze swoim zyciem co chce, a jesli ktos po prostu nie moze juz zyc to co? wyobrazam sobie, ze nie moge chodzi, mowic, jesc samemu itp. co to za zycie? a eutanazja sluzy do tego, zeby się mozna bylo zabic, bo nie zawse mozna popelnic samobojstwo. bo w sumie jak ktos chce to i tak to zrobi i nie bedzie sie pytal nikogo o zgode. poza tym mysle, ze smierc bywa wybawieniem, moze i poniekad ucieczka, ale coz...
16 lutego 2004, 20:38
też kawałeczk oglądałam. jestem przeciw...jestem osobą wierzącą, wierzę, że skoro Bóg dał nam tyle cierpienia musi to coś oznaczać...jak to ktoś kiedyś pięknie powiedział "Bóg daje tyle, ile każdy może znieść..." zgadzam się z tymi słowami...jeżeli ktoś na ziemii żyję w piekle i chcę umrzeć, oznacza to, że po prostu chcę zaznać cierpienia na wieki...bo kiedy (właściwie to samobójstwo) się zabiję, najprawdopodobniej pójdzie do piekła, przyanjmniej wg. mojej religii...wiem, że takie cierpienie bywa straszne, nie myśli się o niczym tylko o śmierci, ale jeżeli ktoś wytrzyma do końca, zazna potem tam na górze wiecznego wybawienia i nagrodę...Pozdrawiam!

Dodaj komentarz