milosc...
Komentarze: 3
tam bardzo zle sie czuje...z jednej strony jestem szczesliwa z drugiej kompletnie nie...ciesze sie bo juz w piatek przyjezdza Milka mam te 2 dzionki luzne (egzaminy probne chyba 3 kl ) a zalamuje mnie to co tak bardzo boli...chyba zawsze...milosc ja naprawde...nie moge...kocham go caly czas nie chce juz o tym pisac ale tak mi ciezko...kiedy widze go na przerwach...i wciaz sie ludze ze moze cos jednak z tego bedzie...ale po co przeciez wiem ze to juz bez szans...jednak nie moge tego zrozumiec...
nie moge rowniez zrozumiec czym dla mnie ttak naprawde jest milosc...przeciaz o cierpienie...bol...dlaczego?...sama niewiem czego chce czego oczekuje od zycia...pragne szczescia ale szczescie to milosc a dla mnie to bol...czy mozna cos z tego zrozumiec ja nie moge...cierpie i marze...tylko o nim... :(
Dodaj komentarz