Komentarze: 1
dzis jest juz lepiej niz wczoraj moze troche przesadzilam ale naprawde czulam sie fatalnie...to jest tak czuje sie jakby cos ciaglo mnie w dól a cos wyciagalo i tak na zmiane...raz dobrze a raz zle...naprawde przeszkadza m to w jakims ludzkim funkcjonowaniu bo nie mam naerwow poprostu zbyt szybko sie denerwuje ...dzis na przyklad jak pomyslalam sobie ze musze sie na jutro spakowac tak sie wkurzylam ze az sie polakalam wiem ze to glupie...i wiecie co mnie uspokaja siadam sobie przy oknie u babci w pokoju (tam moge byc sama bo babcia jest w szpitalu sorki ze o tym niepisalam ale jakos tak...ma cos z sercem... biedaczka lezy tam juz tydzien...i jeszcze polezy)no i jak pisalam siedze tam i patrze na dym z komina potem jak nigdy nic wracam do pokoju i normalnie funkcjonuje...no ale takie jest zycie...cos sie sypie cos sie naprawia...