Archiwum maj 2004


maj 29 2004 nuda...
Komentarze: 3

jestem chora to znaczy moja choroba juz mija ...ale z domu i tak nie moge wychodzic siedze caly czas w domu i potwornie sie nudze mam juz dosc gg dosc wszystkiego...no moze nie tak wszystkiego...

we wtorek kiedy jeszcze zdrowko mi dopisywalo poznalam Tomusia super chlopak slucha muzy bardzo zblizonej do mnie wogole jest zajebisty ...tanczy i jest w moim wieku fajnie :)

nio i co by wam tu jeszcze napisac tak jakos ostatnio nie mam ochoty tu pisac ale niewiem czemu i niewiem czemu pisze teraz takie glupoty :D

a juz wiem chcialam wam napisac ze chyba troche przesadzilam z tym ze bede miala takie okropne ocenki po dokladnym przemysleniu tego wywnioskowalam ze nie bedzie tak zle...dokonca roku jeszcze 27 dni wiec zobaczymy jak to bedzie moze nie bede miala ani jednej 3 chcialabym.... :)

nevermind1991 : :
maj 22 2004 Bez tytułu
Komentarze: 3

hmmm dawno mnie tu nie bylo wogole to sie zastanawiam nad sensem prowadzenia tego bloga tak naprawde to juz mi sie w nim nie chce pisac moje zycie pochlonela calkowita monotonia moja odczucia mysli i to co robie calymi dniami nie zmienia sie od jakis 2 tygodni....czuje w sobie jakas wielka zmiane po tym wyjedzie nie umiem dokladnie okrslic co to takiego ale to chba cos duze wogole ze mna ostatnio cos nie tak...bardzo czesto spie w dzien co wczesniej nigdy mi sie nie zdarzalo moze to juz zmeczenie ktore mnie przerasta....

przepraszam ze ostatnio wogole nie komentuje ale na kompa siadam czasami tylko na jedna godzinke i sie nie wyrabiam postaram sie poprawic :)

"odkrylam" 3 super piosenki :)

him "gone with the sin " eamon "fuck it " zalef "znikam"

bardzo mi sie podobaja ...dobra koncze udajnego weekendu (niewiem jak to sie pisze :P )

nevermind1991 : :
maj 15 2004 Bez tytułu
Komentarze: 6

za 15 minut bedzie 22 a mnie wzielo na myslenie ...jak my sie zmieniamy trudno to sobie wyobrazic ale kiedy przypomiam sobie siebie z przed dwóch lat...kim ja wtedy bylam zwykla dziewczyna ktora patrzyla na swiat przez rozowe okulary niewiedzialm a moze nie chcial wiedziec co to ból upokorzenie...niewiedzialam o co chodzi gdy ktos ma depresje bo ja jej nigdy nie mialam ...a wogole to byly inne czasy takie dziecinne ...czasy zabawy jezeli mozna to tak nazwac bylo zupelnie innaczej...hehe kiedy tak o tym mysle smiac mi sie chce wogole nie znalam prawdziwego zycia chociaz do dzisiaj go nie znam ...mysle ze tak naprawde to nikt nie zna zycia przeciez nikt nie ma pewnosci co moze sie wydarzyc jutro ...ale notka niewiem co mnie tak wzielo ale lubie tak pisac wyrzucam wtedy z siebie wszystkie mysli ...dobra chyba ide sie przespac

nevermind1991 : :
maj 13 2004 koniec...
Komentarze: 4

tak to juz chyba koniec mojego dobrego humoru...chociaz nie jest zle ...az tak zle...poprostu powoli mam dosc...chce mi sie plakac z byle glupich powodow szczegolnie z tego ze musze wstawac o 6 10 do szkoly to taki glupi powod ale ja juz poprostu mam dosc nie wyrabiam ...dzien w dzien wstaje o 6 10 nie spie do 23 albo pozniej bo zakuwam ...teraz sobie uswiadomilam ze to juz koniec roku a moje oceny sa zalamujace ...dosownie nie wyrabiam ...moze to czas skonczyc z tym wszystkim nie co ja wogole pisze wiem ze to glupie ale ja juz trace sily,swoja energie nic nie pomaga wogole sie nie wysypiam oczy podkrazone pogoda do dupy w szkole zle z kolegami zle wogole zle! i co ja mam robic niewiem isc dalej ...kiedy juz nie mam na nic ochoty ...nawet perspektywa tych dwoch wolnych dni mnie nie pociesza bo co z tego ze sa wolne jak i tak musze kuc !!dobra koniec tego zaraz ide spowrotem do fizyki musze wyciagnac na 4 ! musze!

nevermind1991 : :
maj 10 2004 przyjazn czy milosc??
Komentarze: 2

na zielonej szkole bardzo zblizylam sie z Robertem (chodzi ze mna do klasy i od 6 kl lacza mnie z nim takie blizsze stosunki wiem ze zawsze moge na niego liczyc...) wiem ze moglo t wygladac jakbym z nim chodzila ...przytulalismy sie ...chodzilismy za reke ....zdazal sie pocalunek W POLICZEK...no i ja jakos nie czulam zeby on ze mna chodzil chociaz duzo ludzi tak gadalo jednak my caly czas zaprzeczlismy ...chociaz pod koniec to ja juz sama niewiedzialam nie bylam pewna ani tego co jest ani tego co ja czuje...i tak naprawde to do dzis niewiem ...bardzo bardzo bardzo (10000....razy bardzo) go lubie ale niewiem czy to mozna nazwac miloscia...no moze zakochaniem....poprostu niewiem wogole niewiem czego mam oczekiwac z jego strony ...czuje sie troche zagubiona...a najbardziej mnie wkurza kiedy ludzie wmawiaja mi to ze ja z nim chodze...a przeciez to chyba nieprawda ...no nie ??

nevermind1991 : :